Tak brzmi fragment piosenki śpiewanej przez dzieci, a tu zimy prawie ani śladu. Do tej pory obchodziła się z nami łaskawie w tym roku. Zazwyczaj już od listopada straszyła mrozami i nieprzejezdnymi drogami. Za oknem różnie u jednych śnieg, u innych jego brak, mimo tego z dniem dzisiejszym, czyli 22 grudnia mamy zimę.
Mam tylko cicha nadzieję, że na święta aniołki zrobią bitwę na poduszki i na ziemie spadnie trochę białego puchu. Uwielbiam taki prezent z nieba, a święta Bożego narodzenia są wtedy pełne uroku.
Jeśli tylko pojawi się śnieg wybieram się na sanki, a co! Nie ma to jak powrót do lat dzieciństwa i niezapomniana radość. Zachęcam wszystkich do aktywnego wypoczynku (a mamy trochę do wyboru: lepienie bałwana, sanki, narty, łyżwy, snowboard czy choćby zwykle spacery) i korzystania (jeśli tylko są warunki i mamy czas) z zimowej aury.
Poniżej zamieszczam parę pięknych widoczków i siup na sanki.